TRASA nr 3
TRASA NR 3
PLANSZE B2, B3, B5 i B6
PLAC i POMNIK ADAMA MICKIEWICZA – HOTEL „GEORGE” – KAMIENICA SPRECHERA – POMNIK TARASA SZEWCZENKI – TEATR OPERY I BALETU (DAWNY TEATR WIELKI) – CERKIEW MATKI BOŻEJ NIEUSTAJĄCEJ POMOCY – BASZTA PROCHOWA – ARSENAŁ MIEJSKI – CERKIEW ŚWIĘTEGO MICHAŁA ARCHANIOŁA – PAŁAC NAMIESTNICTWA GALICJI – MUZEUM BAROKOWEJ SZTUKI SAKRALNEJ – CERKIEW ŚWIĘTEGO ANDRZEJA
Najbardziej reprezentacyjną ulicą Lwowa jest Prospekt Swobody (dawniej noszący nazwę Wałów Hetmańskich), biegnący wzdłuż zachodniej granicy Starego Miasta.
Dawne Wały Hetmańskie powstały w końcu XVIII wieku w miejscu fortyfikacji miejskich. Tworzą je dwie równoległe ulice, które pierwotnie rozdzielała płynąca między nimi rzeka Pełtew (obecnie niewidoczna, przykryta).
Nazwa wałów upamiętniała postać hetmana Stanisława Jabłonowskiego, który uratował w 1695 roku miasto, rozbijając pod jego murami Tatarów.
Znaczna większość turystów, ale też mieszkańców Lwowa (zwłaszcza tych młodszych), nie uświadamia sobie, że miasto zostało zbudowane nad rzeką Pełtwią i jej licznymi dopływami. W wiekach XIII–XIX rzeka Pełtew odgrywała bardzo ważną rolę w życiu Lwowa, jego gospodarki i obrony. Zaczynała się ona na Kulparkowie i płynęła pod Wzgórzami Wuleckimi. Dopływ Pełtwi to rzeczka Soroka, płynąca od parku Stryjskiego, a także potok Kozielniki i Świnoryja. Dla obrony średniowiecznego miasta najważniejsze znaczenie miało doprowadzenie wody z Pełtwi do miejskiej fosy. Dla gospodarki Lwowa pierwszorzędne znaczenie miały liczne młyny, sadzawki i stawy. W XIII wieku kronikarze wspominają dwa młyny na przedmieściu Krakowskim, zaś w XVII wieku było ich już 11 na Krakowskim i 7 na przedmieściu Halicki. Budowano całe kaskady stawów i prowadzono hodowlę ryb.
W latach czterdziestych XIX wieku we Lwowie zasklepiono pierwszy fragment Pełtwi i tak powstał plac Mariacki (dziś Mickiewicza). Na skutek dalszych prac zasklepiających rzekę powstały szerokie planty na ulicy Akademickiej i Wały Hetmańskie (dziś aleja Swobody), dalej ulica Czornowiła (dawniej Pełtewna) itd. Zasypano też dwa ogromne stawy (Panieński i Pełczyński). I tak od roku 1841 do 1905 stopniowo zasklepiano Pełtew. Teraz rzeka płynie, ale pod bulwarem, jest połączona z systemem kanalizacyjnym miasta. O tym, że rzeka została ujarzmiona i sprowadzona do kanałów można się było dowiedzieć z filmu Agnieszki Holland W ciemności, opowiadającym o kilkunastu Żydach ukrywanych w czasie II wojny światowej w kanałach lwowskich, którymi zaopiekowało się kilku Polaków.
Obecną postać współczesny Prospekt Swobody uzyskał w 1888 roku, kiedy zasklepiono koryto rzeki i urządzono na jego miejscu obsadzone drzewami planty długości około 500 metrów i szerokości 50 metrów. Przed 1939 rokiem każda z dwóch ulic rozdzielonych plantami nosiła odrębną nazwę: od strony Starego Miasta biegła ulica Hetmańska, a po przeciwnej stronie ulica Legionów.
Zaczynamy naszą dzisiejszą wycieczkę od placu Mickiewicza (dawnego placu Mariackiego, a za czasów austriackich – placu Ferdynanda), który jest początkiem Prospektu Swobody od strony południowej i zarazem leży przy południowej stronie Starego Miasta.
Na planszy B5 znajdziemy w dolnej części znak pomnika Adama Mickiewicza.
Lwowski pomnik Mickiewicza to jeden z najpiękniejszych na świecie pomników naszego wieszcza, powstały spod dłuta rzeźbiarza Antoniego Popiela przed 50. rocznicą śmierci poety.
Odsłonięcie pomnika nastąpiło 30 października 1904 roku. Na uroczystość przybył z Paryża syn poety Władysław Mickiewicz, który tak opisał tę chwilę w swoich Pamiętnikach:
[…] uroczystość była wzruszająca. Szkoły, cechy szły w pochodzie w nadzwyczajnym porządku. W każdym oknie miasta wystawione są portrety naszego ojca. Co do pomnika, składa się on z pięknej kolumny, na której wierzchołku znajduje się kadzielnica wyobrażająca znicz, ogień wiecznie podtrzymywany na ołtarzach ofiarnych pogańskiej Litwy. Anioł (rzeźbiarz musiał wiernie skopiować młodą pensjonarkę, która służyła mu za model) podaje z góry lirę poecie. Każdy uczeń szkoły sztuk pięknych określiłby to jako styl szablonowy. Poeta trzyma w ręku zwój papieru, który będzie mu bardzo przeszkadzał w brząkaniu na lirze. Sam posąg nie ma wad technicznych, tylko dzięki usiłowaniu, by nadać memu ojcu wyraz natchniony, popada się w niebezpieczeństwo nadania mu póz pretensjonalnych.
Napływ publiczności był ogromny. Był to olbrzymi pochód wszystkich cechów, stowarzyszeń młodzieży, chłopów, miast Polski pod jarzmem rosyjskim i pruskim, „nie podamy nazwisk tych ostatnich – pisały dzienniki – żeby ich nie narazić”.
Porządek był wzorowy. Dzielnica ta dumna była ze wzniesienia pomnika po Poznaniu i Krakowie, stwierdzając w ten sposób raz jeszcze „bezpłodność wysiłków, zmierzających do stworzenia trzech umysłowości polskich, podczas gdy istniała tylko jedna w trzech różnych zaborach”. […]
O uroczystym obiedzie, wydanym trzydziestego pierwszego października przez prezydenta miasta Godzimira Małachowskiego, powiem tylko tyle, że brały w nim udział znakomitości Galicji, jak namiestnik cesarski, hrabia Andrzej Potocki, który miał zginąć z ręki fanatyka rusińskiego, hrabia Badeni, obaj arcybiskupi, Bilczewski i Teodorowicz, i wielu innych. W chwilach podobnych koterie polityczne zawierają rozejm, ludzie, nie bacząc na poglądy rozmawiają przyjaźnie.
Nazajutrz wydano w klubie literackim obiad dla mnie i dla rzeźbiarza pomnika, Antoniego Popiela. Popiel zapytał mnie, co myślę o jego pomniku. Odpowiedziałem mu, że jest więcej wart, niż pomnik krakowski, co jest prawdą. […]
Pomnik zachował się w nienaruszonym stanie przez jakże burzliwe czasy wojen. W Krakowie pomnik Adama Mickiewicza został zniszczony przez Niemców w 1940 roku, aby upokorzyć Polaków, ale to wydarzenie było motorem dla wielu do wstąpienia w szeregi polskiej armii podziemnej. To doświadczenie spowodowało, że Niemcy po wkroczeniu do Lwowa w 1941 roku pozostawili pomnik w stanie nienaruszonym. Burzliwa jest również historia warszawskiego pomnika Adama Mickiewicza, który został odsłonięty w 1898 roku, w setną rocznicę urodzin poety.
W 1944 roku Niemcy zdemontowali go i wywieźli do Rzeszy. Po wojnie w Hamburgu znaleziono jego głowę i fragment torsu. Wykonano nowy odlew i został on odsłonięty ponownie w 1950 roku przez Bolesława Bieruta.
Na południe i na północ od pomnika stoją dwa piękne, okazałe budynki. Pierwszy, ten od południa, to neorenesansowy Hotel „George” [czytaj Hotel Żorż] wybudowany w 1893 roku, za czasów radzieckich znany jako „Inturist”, zlokalizowany u wylotu ulicy Szewczenki (dawnej Janowskiej). Jego fasadę zdobi bogata oprawa okien oraz rzeźby wykonane przez Antoniego Popiela na podstawie modeli Leonarda Marconiego. Wyróżniają się wśród nich alegorie Europy, Azji, Afryki i Ameryki oraz umieszczona na frontonie płaskorzeźba Świętego Jerzego.
W czasie Wiosny Ludów stacjonowali tu generałowie Józef Dwernicki i Józef Bem, pomieszkiwali cesarz Franz Josef I i Józef Piłsudski, Franciszek Liszt, Honoriusz Balzak, a z balkonu hotelowego śpiewał polski tenor, Jan Kiepura. Nocował tu też Ignacy Jan Paderewski. W służbowym mieszkaniu dyrektora urodził się tutaj i spędził dzieciństwo znany pisarz austriacki Leopold von Sacher-Masoch (1836–1895), autor skandalizującej powieści Wenus w futrze, od którego nazwiska powstał termin „masochizm”.
Po remoncie nadal jest tu jeden z najelegantszych hoteli we Lwowie.
Drugim budynkiem, tym na północ od pomnika Mickiewicza, jest sześciokondygnacyjna kamienica Sprechera, która powstała w stylu neoklasycystycznym i modernistycznym w latach 1912–1921. Na parterze mieszczą się tu od wielu lat księgarnie, a także stylowa, biedermeierowska apteka zwana niegdyś Mariacką.
Kierujemy się na północny zachód Prospektu Swobody i będziemy się poruszać środkiem bulwaru, wśród szpaleru imponujących kasztanowców.
Zaraz na początku, na naszym planie – na lewo od placu, po prawej stronie możemy się zatrzymać przy fontannie z marmurową figurą Matki Boskiej, której historia jest dość burzliwa. W miejscu, w którym obecnie stoi pomnik Adama Mickiewicza, rzeka rozwidlała się, tworząc niewielką wysepkę. To tu początkowo, w 1862 roku, stała ozdobna figura NMP. Z chwilą gdy rozpoczęto budowę pomnika Adama Mickiewicza, studnię z postacią Matki Boskiej przeniesiono w inne miejsce. Stało się to w roku 1904. Projekt nowej studni z fontanną opracował architekt Michał Łużecki. Posąg Matki Boskiej stanął na wysokim postumencie w środku wypełnionej wodą czaszy.
Za czasów sowieckich fontanna została przerobiona. Figura Matki Boskiej w centrum socjalistycznego miasta była rzeczą niedopuszczalną, więc zdjęto ją i przeniesiono do kaplicy Boimów, którą wówczas wykorzystywano jako skład. Obecnie posąg Matki Boskiej znajduje się w cerkwi Świętego Andrzeja (dawnym kościele bernardynów), do którego jeszcze podczas tej wycieczki zajrzymy.
W 1997 roku fontannę odbudowano, umieszczając kopię pierwotnej figury Matki Boskiej.
Przy ogrodzeniu otaczającym fontannę stoi tablica z płaskorzeźbą Matki Boskiej i opisem brajlowskim z krótką historią pomnika.
Idziemy dalej. Przechodzimy przez ulicę Doroszenki (dawną Obrońców Lwowa) i kontynuujemy spacer.
Prospekt Swobody to ulubiony bulwar mieszkańców Lwowa, miejsce ich spotkań i spacerów. Na ławeczkach panowie grają w szachy, karty, lub spędzają czas na pogawędkach.
Tu znajduje się postój konnych dorożek, którymi można odbyć przejażdżkę po mieście.
Po prawej stronie za moment zobaczymy odsłonięty 24 sierpnia 1992 roku pomnik ukraińskiego poety i malarza Tarasa Szewczenki. Obok niego, nieco dalej, wznosi się postawiony w 1996 roku dwunastometrowy słup pokryty płaskorzeźbami, przedstawiającymi najważniejsze wydarzenia i postaci z historii Ukrainy, o umownej nazwie „Fala odrodzenia narodowego”. Wokół pomnika rozciąga się niewielki placyk, na którym odbywają się zgromadzenia patriotyczne. Kiedyś w tej okolicy stał pomnik króla Jana III Sobieskiego. Władze ukraińskie przekazały pomnik Polsce w 1950 roku. Przez szesnaście lat stał w Wilanowie, zaraz na lewo od wejścia na dziedziniec pałacowy, by trafić w końcu do Gdańska na jeden z głównych placów Starego Miasta – Targ Drzewny, w miejsce usuniętego monumentalnego niemieckiego pomnika.
Po prawej stronie od pomnika znajdziemy model architektoniczny pomnika Tarasa Szewczenki z brązu z dokładną jego repliką wykonany przez rzeźbiarzy Wladimira i Andreja Suchorskysów.
Przechodzimy przez ulicę Hnatiuka (dawną Jagiellońską) i idziemy dalej dawnymi Wałami. Mijamy fontannę i dochodzimy do końca Prospektu, który zamyka gmach Teatru Opery i Baletu (dawnego Teatru Wielkiego), wzniesiony w latach 1895–1900 według projektu Zygmunta Gorgolewskiego. Jest to jedna z najpiękniejszych lwowskich budowli doby historyzmu, łącząca w sobie elementy neorenesansu i neobaroku. Reprezentacyjną fasadę akcentuje loggia z trzema dużymi arkadami.
W niszach po bokach loggii stoją rzeźby, personifikacje Komedii i Tragedii, dłuta Antoniego Popiela i Tadeusza Barącza. Nad loggią znajduje się szerokie belkowanie ozdobione tarczami herbowymi i posągami ośmiu muz. Całość wieńczą trzy miedziane posągi: „Sława” (z gałązką palmową), „Geniusz dramatu” i „Geniusz muzyki”. Przepychem imponuje także wystrój wnętrza, obfitującego w marmury, złocenia, malowidła i rzeźby.
Pierwszy dyrektor Teatru Tadeusz Pawlikowski w swoim przemówieniu powiedział:
[…] Przyszedłem tu… pracować dla sztuki w ogóle, dla sztuki polskiej w szczególności! Świadomy jestem w całej pełni znaczenia jakie ma sztuka dla naszego narodu. Miasto Lwów ofiarnością swoją na zbudowanie tego gmachu dowiodło, że rozumie ze swobody autonomicznej wynikające, a daleko poza rogatki miasta i poza granice tej monarchii sięgające, obowiązki. Toteż jeżeli ambicją moją będzie, aby obecnie scena lwowska była najlepszą narodową sceną, to pragnę tego nie tylko dla Lwowa…. ale niemniej drogim mi będzie odbłysk pracy mojej w Krakowie, w Poznaniu, a nade wszystko w Warszawie… Sztuka ma oprócz innych i zadania socjalne. Dla spełnienia tych zadań winna się demokratyzować. Ale demokratyzacja może być dwojaka: obniżenie tego, co wysokie, albo podnoszenie tego, co niskie. Ta druga demokracja jest w tradycji polskiej, ona znalazła też wyraz w Konstytucji 3 Maja. […]
Na uroczyste otwarcie teatru przybyli znamienici goście, a wśród nich Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Henryk Siemiradzki i wielu innych. Po otwarciu teatru w lwowskim „Dzienniku Polskim” pisano:
[…] wznieśliśmy twierdzę, która ma być po wieczne czasy nie tylko świadkiem wymownym naszej miłości i szacunku dla sztuki, ale także jednym z ognisk polskiej oświaty […]
Opera we Lwowie, słusznie uważana za jedną z najpiękniejszych w Europie, ma 1100 miejsc na widowni i trzy piętra lóż. Niestety, Opery nie można zwiedzać, ale można to zrobić, kupując wejściówki na pół godziny przed spektaklem i podziwiać wnętrza w czasie i przed przedstawieniem.
Z prawej strony budynku lwowskiej Opery znajduje się lokal o nazwie „Lewy brzeg”. Wchodzi się do niego po schodach i dalej drewnianym mostem. We wnętrzu można zobaczyć rzekę Pełtew, a dokładnie – jej niewielki fragment. Odkrywamy, że budynek stoi „na rzece”. Wymagało to zasklepienia rzeki Pełtwi, przeniesienia jej koryta i wykonania nowoczesnego żelbetowego fundamentu Opery, na którym wzniesiono ściany z cegły i kamienia, a całość zaprojektowana zostało przez inżyniera Jana Boguckiego.
Przed Teatrem Opery i Baletu we Lwowie w 1952 roku stanął witany przez tłumy pomnik Lenina. Na początku lat dziewięćdziesiątych usunięto go, ale przy okazji dokonano zdumiewającego odkrycia. Gdy przystąpiono do demontażu cokołu, okazało się, że wewnątrz, obłożona fragmentami żydowskich macew i polskich płyt nagrobnych znajduje się rzeźba orła w stanie prawie nieuszkodzonym. Orzeł – pochodzący, jak się okazało z Cmentarza Orląt – ocalał, stanowił bowiem rdzeń betonowego postumentu.
Niedługo na placu prawdopodobnie przed głównym wejściem lub w bliskim sąsiedztwie stanie kolejny model architektoniczny z repliką Opery we Lwowie.
Stojąc przodem do gmachu teatralnego, kierujemy się na prawo w ulicę Łesi Ukrainki (dawnej Skarbkowskiej). Dochodzimy do stojącego po lewej stronie dawnego Teatru Skarbkowskiego, który już widzieliśmy podczas zaproponowanej przez nas zwiedzania Trasy nr 2. Możemy jednak zrobić krótką przerwę i zajrzeć ponownie na targ mieszczący się przez teatrem.
Idziemy dalej – dochodząc do skrzyżowania z ulicą Krakiwską, jedną z najstarszych ulic Lwowa.
Północną granicę Starego Miasta wyznaczają ulice: Horododzka (dawna Gródecka) oraz biegnąca równolegle do ulicy Łesi Ukrainki – ulica Gonty (dawna Kościelna), która łączy dwa place: plac Jarosława Osmomysła (dawny Krakowski) i plac Daniela Halickiego (dawny Strzelecki).
Do placu Jarosława Osmomysła możemy dojść, skręcając w lewo w ulicę Krakiwską. A warto tam się wybrać, bo po skręcie w prawo z ulicy Krakiwskiej i po przejściu na drugą stronę znajdziemy się przy drugiej z najstarszych świątyń Lwowa, cerkwi Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, czyli dawnym kościele pod wezwaniem Matki Bożej Śnieżnej.
Kościół ten został ufundowany w XIII wieku przez Niemców, którzy stanowili znaczną część mieszkańców średniowiecznego Lwowa. Do czasu wzniesienia katedry był świątynią parafialną dla całego miasta, później służył głównie ludności niemieckiej, która z czasem uległa całkowitej polonizacji. Po II wojnie światowej w kościele mieścił się magazyn, a następnie muzeum fotografii.
Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku świątynię przekazano grekokatolikom. Kościół jest budowlą jednonawową. Wystrój wnętrza jest bardzo skromny.
Wróćmy jednak do skrzyżowania ulicy Krakiwskiej z ulicą Łesi Ukrainki, którą idziemy dalej na wschód, w kierunku prawej części naszej planszy. W średniowieczu była to niewielka uliczka zamknięta od zachodu murem Niskiego Zamku. Wzdłuż jej północnej (nieparzystej) strony do początku XIX wieku biegł wewnętrzny mur miejski. Dopiero po jego wyburzeniu powstały kamienice czynszowe. Pod numerem 11, w kamienicy stojącej wcześniej na tym miejscu, urodził się i mieszkał do 1913 roku poeta Leopold Staff (1878–1957). Pod numerem 15 natomiast stała niegdyś wieża Blacharzy, zaś pod numerem 23 – wieża Mieczników.
Na rogu ulic Łesi Ukrainki i Pidwalnej (dawnej Podwalnej) stoi neorenesansowy gmach dawnej szkoły miejskiej imienia Stanisława Staszica. W czasie wojny polsko-ukraińskiej stacjonowały w niej oddziały Strzelców Siczowych, a obecnie mieści się tu Akademia Drukarstwa.
Skręcamy w prawo. Idziemy ulicą Pidwalną, która biegnie wzdłuż dawnej fosy, tej części otaczającej Stare Miasto od strony wschodniej. Na miejscu zasypanej fosy założono w 1820 roku planty i w ten sposób powstała druga obok Wałów Hetmańskich reprezentacyjna aleja, zwana Wałami Gubernatorskimi. Zawiera się ona pomiędzy ulicami Wynnyczenki i Pidwalnej. Park na Wałach Gubernatorskich, podobnie jak planty na Wałach Hetmańskich, ma status chronionego obiektu przyrodniczego.
Najpierw natrafimy na Arsenał Królewski, który stoi w pobliżu znanej już nam cerkwi Uspieńskiej (Wołoskiej). Arsenał był częścią staromiejskich murów obronnych i został wybudowany w latach 1639–1649 przez króla Władysława IV. Naprzeciwko arsenału, pośrodku plant Wałów Gubernatorskich, wznosi się baszta Prochowa zbudowana w latach 1554–1556, pozostałość po umocnieniach obronnych Lwowa. Jest to potężna, kamienna budowla na planie półowalu, nakryta dachem namiotowym, o murach grubości do trzech i pół metra, z niewielkimi okienkami-strzelnicami. Obecnie w baszcie mieści się Dom Architekta. W sąsiedztwie stoi budynek tzw. szkoły niemieckiej, czyli dawnego męskiego gimnazjum imienia Karola Szajnochy, której uczniem był m.in. pisarz Stanisław Lem. Pan Stanisław wspominał:
[…] Uczyłem się w latach trzydziestych w II Gimnazjum Państwowym im. Karola Szajnochy. Mieliśmy bardzo mieszany zespół nauczycielski.
Byli Polacy, było dwóch Ukraińców, łacinnikiem był Żyd – wszyscy na posadach państwowych. Nasze gimnazjum mieściło się na Wałach Lwowskich. Z boku znajdowała się prochownia z XVI wieku, a na górę szedł tramwaj w kierunku Wysokiego Zamku, gdzie był piękny park i myśmy się tam po lekcjach bawili. […]
Drugim językiem wykładowym w tym gimnazjum w czasach austriackich był język ruski (ukraiński), dzięki czemu jest to najstarsza szkoła średnia na Ukrainie.
Dzisiaj w gimnazjum prowadzone są zajęcia z rozszerzonym językiem niemieckim.
Idziemy dalej, wzdłuż ulicą Pidwalnej; po prawej stronie dochodzimy do wybitnego dzieła lwowskiej secesji, jakim jest gmach Towarzystwa Ubezpieczeń „Dniestr” wzniesiony w 1905 roku, według projektu ukraińskiego architekta Iwana Lewińskiego (1851–1919) i polskiego architekta Tadeusza Obmińskiego (1874–1932). Jest to monumentalna, czterokondygnacyjna budowla z dwoma dziedzińcami wewnętrznymi. W bogatym wystroju zewnętrznym wykorzystano m.in. elementy huculskie w postaci płaskorzeźbionych ozdób o motywach ludowych haftów oraz umieszczonych pod oknami kompozycji z barwnych płytek ceramicznych.
Dochodzimy do Arsenału Miejskiego, wzniesionego z kamiennych bloków i cegły w latach 1574–1576. Pierwotnie był on wbudowany w linię murów obronnych. Jest to budowla trójkondygnacyjna, z wysokim dachem i niewielkimi okienkami, służącymi dawniej jako strzelnice. Mieści się tu obecnie filia Lwowskiego Muzeum Historycznego z ciekawą kolekcją broni i militariów. Do naroża północnej ściany Arsenału przylega pięcioboczna baszta, którą niegdyś opiekowały się cechy powroźników i tokarzy.
Muzeum Arsenał poszerza swoją ofertę dla osób niewidomych i słabowidzących. Nie tylko zostały opracowane audioprzewodniki, etykiety brajlowskie, audiodeskrypcje wybranych obiektów muzealnych, ale też ich kopie, które można dotykać, na przykład broń czy zbroję rycerską. Powstała również książka w piśmie Braille’a z opisem sal, ekspozycji, indywidualnych eksponatów, ciekawych faktów historycznych. Książka znajduje się przy wejściu w pobliżu kasy.
Teraz skierujemy się na drugą stronę Wałów Gubernatorskich. Na rogu ulicy Proswity (dawnej Karmelickiej) znajduje się dawny zespół klasztorny karmelitów. Po 1946 roku kościół był użytkowany jako muzeum nauki i techniki. Obecnie, od 1991 roku, jest to cerkiew greckokatolicka Świętego Michała Archanioła, prowadzona przez zakon studystów. Jest to świątynia trójnawowa z transeptem i prostokątnie zamkniętym prezbiterium, do którego przylegają dwie kaplice boczne, dwie zakrystie oraz chór zakonny.
Przy drugim rogu ulicy Proswity z ulicą Wynnyczenki znajduje się przypominający pałac neobarokowy gmach Namiestnictwa Galicji, zbudowany w latach 1877–1880. To budynek o wysokim dachu i z bogato zdobioną fasadą, z czterokolumnowym portykiem wejściowym. Przed wojną mieścił się tu urząd wojewódzki, obecnie zaś lwowska administracja obwodowa. W 1908 roku w tym gmachu ukraiński student Myrosław Siczynski zastrzelił polskiego namiestnika Galicji, hrabiego Andrzeja Potockiego (1861–1908).
Idziemy wzdłuż wschodniej części ulicy Wynnyczenki, kierując się na południe – na naszej planszy poruszamy się w dół mapy.
Po lewej stronie pod numerem 12 stoi budynek, w którym mieściła się jedna z największych firm wydawniczych „Książnica Atlas”. Jej prezesem był wybitny geograf i kartograf profesor Eugeniusz Romer (1871–1954).
W 1916 roku wydał on Geograficzno-statystyczny atlas Polski, w którym przedstawiał obraz Polski opracowany pod względem fizjograficznym, narodowościowym, gospodarczym i kulturalnym. Atlas Romera odegrał znaczącą rolę w ustaleniu granic naszego odradzającego się państwa, bowiem dostarczał cennych informacji o Polsce i Polakach, które były znane tylko z mało pewnych źródeł pochodzących z państw zaborczych. Dzięki tej pracy uznano Romera za znawcę zagadnienia i wysłano w 1918 roku jako członka delegacji polskiej do Paryża, gdzie wziął udział przy ustalaniu zachodniej granicy Polski w traktacie wersalskim. Profesor uczestniczył także w rozmowach w Rydze w 1921 roku, gdzie odegrał istotną rolę w uzgadnianiu szczegółów topograficznych przy ustalaniu polskiej granicy wschodniej.
Dochodzimy do ulicy Łyczakiwskiej (Łyczakowskiej), po jej przejściu znajdziemy się na małym placu Mytnym (dawnym placu Cłowym) przy zespole klasztoru klarysek. Obecny kościół klarysek i murowane zabudowania klasztoru wzniesiono w latach 1602–1630. W 1782 roku władze austriackie zlikwidowały klasztor i przejęły jego budynki. Znajdujący się w kościele cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej został wówczas przeniesiony do sąsiedniego kościoła bernardynów. Zabudowania klasztorne oddano początkowo bazylianom, ale wkrótce władze umieściły tu urząd celny – i stąd nazwa placu. Później budynki służyły jako magazyn tytoniu. Kościół został przywrócony do kultu w 1900 roku jako świątynia gimnazjalna. Ponownie został zamknięty w 1946 roku. We wnętrzu kościoła zachowały się pokrywające sklepienie freski Stanisława Stroińskiego z połowy XVIII wieku i malowidła o tematyce historycznej wykonane przez Tadeusza Popiela, wśród których znajdziemy m.in. lwowskie śluby Jana Kazimierza, wjazd Jana III Sobieskiego do Lwowa po bitwie pod Żurawnem oraz obronę lwowskiego klasztoru bernardynów przed Kozakami i Tatarami. Obecnie mieści się w nim warte zwiedzenia muzeum barokowej sztuki sakralnej ze zbiorami dzieł najwybitniejszego rzeźbiarza epoki baroku, Jana Jerzego Pinsla – jest to filia Lwowskiej Galerii Sztuki. Dawne zabudowania klasztorne mieszczą technikum poligraficzne.
Przejdźmy przez ulicę Wynnyczenki na drugą stronę. Znajdziemy się przed odrestaurowanym fragmentem murów obronnych klasztoru bernardynów oraz wjazdową bramą Gliniańską z masywną wieżą.
Tym samy znaleźliśmy się we wschodniej części placu Soborowego (dawnego Bernardyńskiego), przy którym stoi zespół kościoła i klasztoru bernardynów. W dawnych czasach ten teren znajdował się poza obrębem właściwego miasta i był otoczony własnymi fortyfikacjami, które łączyły się z murami staromiejskimi.
Budowę obecnej świątyni rozpoczęto w 1600 roku uroczystym wmurowaniem kamienia węgielnego z udziałem hetmanów koronnych: Jana Zamoyskiego i Stanisława Żółkiewskiego. Całość prac, które finansowali magnaci z województwa ruskiego i arcybiskupi lwowscy, zakończono około 1630 roku. Klasztor szczęśliwie uniknął kasat józefińskich i działał bez przerwy aż do 1946 roku.
W czasach radzieckich w budynkach pobernardyńskich łącznie z kościołem mieściło się archiwum. W 1977 roku zespół przekazano pod nadzór Lwowskiej Galerii Obrazów. Od 1991 roku kościół jest greckokatolicką cerkwią Świętego Andrzeja, którą opiekują się bazylianie. Zabudowania klasztorne nadal zajmuje archiwum historyczne.
Kościół Świętego Andrzeja zbudowano z nieotynkowanych kamiennych ciosów w stylu przejściowym od późnego renesansu do manieryzmu. Jest to trójnawowa bazylika z silnie wydłużonym, pięciobocznym prezbiterium. Przy połączeniu prezbiterium z nawą wznosi się pojedyncza wieża o wysokości 38 metrów. Fasada kościoła nawiązuje do wzorów niderlandzkich. Szczególnie bogaty jest wystrój rzeźbiarski szczytu. W polu środkowym znajduje się nisza z posągiem Chrystusa ukazującego swe rany, bo bokach herby Polski i Litwy, a powyżej Bóg Ojciec i symbolizująca Ducha Świętego gołębica. Wnętrze zachwyca i nieco przytłacza bogactwem znakomicie zachowanego barokowego wystroju z pierwszej połowy XVIII wieku. Ściany i sklepienie gęsto pokrywają freski wykonane w latach 1738–1740. Ponadto znajdziemy tu zespół siedemnastu drewnianych, złoconych ołtarzy ozdobionych dziesiątkami rzeźb. W centrum wspaniałego, ażurowego ołtarza głównego, umieszczono obraz Matki Bożej ze Świętym Janem z Dukli z 1860 roku pędzla Zofii Fredrówny, córki Aleksandra Fredry. Na przyległej do prezbiterium zakrystii znajduje się nagrobek Świętego Jana z Dukli wykonany w 1608 roku z czerwonego marmuru przez Wojciecha Kapinosa, zwanego Życzliwym.
Obok kościoła stoi dwukondygnacyjna, czworoboczna dzwonnica z 1734 roku o skromnej dekoracji.
Na dziedzińcu kościelnym, niedaleko południowej ściany świątyni, znajduje się studnia, nad którą w 1761 roku zbudowano kapliczkę na planie owalu, otwartą z czterech stron arkadami.
Idziemy dalej, w kierunku zachodnim, północną częścią placu Soborowego i dochodzimy do następnego placu. To już trzeci nasz plac – Halicki. Na zajmującym jego środek skwerze ustawiono na początku XXI wieku konny pomnik księcia halickiego Daniela, założyciela miasta.
Południową część placu zajmuje dawny pałac Bielskich wzniesiony w pierwszej połowie XVIII wieku. Jest to budowla na planie podkowy, z dziedzińcem oddzielonym od placu kamiennym ogrodzeniem.
Za pomnikiem księcia Daniela znajdują się trzy okazałe modernistyczne kamienice z początku XX wieku, stojące wzdłuż ulicy Wałowej (nazwa nie zmieniła się). Wśród nich, pod numerem 7/9, jest kamienica Bałłabanów z okrągłą narożną wieżyczką, zbudowana w latach 1908–1910. Sąsiaduje ona z kamienicą, którą wyróżniają posągi rycerzy trzymających tarcze z herbami Lwowa, Galicji Wschodniej i Zachodniej oraz Wołynia.
Plac Halicki sąsiaduje z placem Mickiewicza, od którego zaczęliśmy dzisiejsze zwiedzanie. Tym samym obeszliśmy całe Stare Miasto.