TRASA nr 6
TRASA NR 6
PLANSZE B7 I B6
POMNIK JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO – POMNIK LECHA KACZYŃSKIEGO – PLAC PIŁSUDSKIEGO – POMNIK OFIAR TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ – GRÓB NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA – POMNIK MARII KONOPNICKIEJ – ZACHĘTA – NARODOWA GALERIA SZTUKI – KOŚCIÓŁ EWANGELICKO-AUGSBURSKI – MUZEUM ETNOGRAFICZNE – PLAC POWSTAŃCÓW WARSZAWY
Znajdujemy się w rogu południowo-wschodnim skrzyżowania ulicy gen. Michała Tokarzewskiego-Karasiewicza i ulicy Plac Józefa Piłsudskiego. Miejsce to widnieje na planszy B7 w prawym górnym rogu. Na wschód od oznaczonego na czarno, a w wersji brajlowskiej obramowanego grubą liną, gładkiego, przypominającego w kształcie kwadrat, placu Józefa Piłsudskiego. Od północy najbliższą ulicą biegnącą wzdłuż placu jest ulica Wierzbowa, a od południa – Królewska.
Możemy tu dotrzeć m.in. z przystanków autobusowych „Hotel Bristol” z Krakowskiego Przedmieścia, ponieważ ulica gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza dochodzi do niej. Znajduje się ona między Hotelem Europejskim a ulicą Królewską. Z przystanku w kierunku centrum powinniśmy iść w stronę jazdy i za końcem budynku Hotelu Europejskiego, który będziemy mieć po lewej stronie, skręcić w lewo, na zachód, w ulicę gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza.
Z przystanku w kierunku Żoliborza należy się cofnąć względem kierunku jazdy autobusu, iść na południe, minąć plac przed kościołem Sióstr Wizytek i za nim szukać przejścia przez ulicę Krakowskie Przedmieście. Następnie skręcić w prawo do ulicy Królewskiej, przejść przez ulicę i iść prosto, aż za linią zabudowy w otwartej przestrzeni znajdziemy ulicę gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza. Minąć ją i skręcić w lewo na chodnik przed Hotelem Europejskim. Idąc kilkadziesiąt metrów prosto ulicą gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza, należy szukać z lewej strony przejścia z obniżeniem i pasem wypukłym na wyspę ulicy, by tuż za przejściem na wybrukowanej nawierzchni, otoczonej od wschodu krzewami, znaleźć pomnik poświęcony pierwszemu polskiemu Marszałkowi i jednemu z ojców niepodległości Polski 1918 roku. Wcześniej polskiemu mężowi stanu wzniesiono pomnik na lotnisku w podwarszawskim Okęciu w 1935 roku. Monument w formie dwóch trzydziestometrowych słupów, zwieńczonych trzema orłami, został zniszczony w czasie wojny. Na pomnik w centrum Warszawy trzeba było czekać 60 lat, gdyż działania upamiętniające międzywojennego Marszałka stały się możliwe dopiero w 1990 roku, już po odzyskaniu przez nasz kraj suwerenności. Rozpatrywano kilka lokalizacji w mieście – plac Na Rozdrożu oraz teren Cytadeli, gdzie pomnik ostatecznie ustawiono w 1994 roku przed budynkiem kasyna wojskowego. Rok później pomnik został przeniesiony na obecne miejsce, przed plac Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie w przeddzień święta Wojska Polskiego został uroczyście odsłonięty. Pomnik autorstwa Tadeusza Łodziana przedstawia sylwetkę Marszałka stojącego w płaszczu wojskowym, lekko wspartego na szabli schowanej do pochwy i z buławą marszałkowską w prawej dłoni. Odlaną z brązu trzyipółmetrową postać Marszałka ustawiono na cokole z czarnego granitu. Ma on podobną wysokość co rzeźba. Od strony placu widnieje napis: „Józef Piłsudski 1867–1935 I Marszałek Polski ”. Na pozostałych stronach znajdują się tabliczki z cytatami z przemów Józefa Piłsudskiego. Pomnik ustawiono tak, aby twarz marszałka zwrócona była ku Grobowi Nieznanego Żołnierza. Monument w pewnym sensie stał się współczesnym elementem historycznego założenia urbanistycznego Augusta II, Osi Saskiej. Trudno stwierdzić, czy jest to ostateczne miejsce pomnika. Jego obecna lokalizacja budzi kontrowersje wielu osób, którzy utrzymują, że miejsce to nie licuje z godnością i należnym szacunkiem dla wielkiego Polaka, ze względu na sąsiedztwo parkingu oraz sytuację, gdy podczas świąt i uroczystości państwowych żołnierze ustawiają się tyłem do pomnika.
Z prawej strony od pomnika Piłsudskiego, bardziej na południe, za parkingiem znajduje się monument prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego, tragicznie zmarłego w 2010 roku. Dojdziemy do niego, idąc na południe, wzdłuż budynku, mając plac Piłsudskiego z prawej strony. Jeśli znajdziemy schody przed wejściem do budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa, będziemy nieopodal rzeźby na kamiennym cokole, ponieważ stoi ona naprzeciw tego wejścia. Postać prezydenta również jest zwrócona twarzą do placu Józefa Piłsudskiego. Uroczyste odsłonięcie pomnika z udziałem władz państwowych i kościelnych nastąpiło w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, 10 listopada 2018 roku. Monument przedstawiający sylwetkę prezydenta z brązu, stojącego na granitowym cokole, zaprojektowany przez Stanisława Szwechowicza i Jana Raniszewskiego, ma zbliżoną wysokość co sąsiadujący pomnik Piłsudskiego. Znaczny fragment kamiennego cokołu pomnika od strony placu pokrywa brązowa aplikacja z napisem: „Lech Kaczyński Prezydent RP Prezydent Warszawy”. Z miejsca, gdzie stoi pomnik, miał zostać ułożony czerwony granitowy chodnik prowadzący do pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, ulokowany w południowej części placu Marszałka Józefa Piłsudskiego (od ulicy Królewskiej). Nie wiadomo, czy ostatecznie pomysł ten zostanie zrealizowany.
Pójdźmy teraz na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Najlepiej wrócić do budynku, iść w lewo do jego końca na północ, w kierunku pomnika Piłsudskiego. Po zlokalizowaniu brukowanej nawierzchni przy pomniku skręcić w lewo do przejścia przez ulicę Marszałka Józefa Piłsudskiego. Po drodze przejść wjazd na parking, który oprócz rzędu słupków i obniżenia nie ma oznaczenia fakturowego. Dalej będzie przejście przez ulicę, które posiada obniżenie i pas brukowany przed ulicą. Przejście ma niewielką prostokątną wysepkę pomiędzy pasami ruchu, nie posiada sygnalizacji świetlnej. Jesteśmy na placu dokładnie na wprost Grobu Nieznanego Żołnierza, kilka metrów na skos w prawo – krzyż symbolizujący mszę odprawioną w 1979 roku przez papieża Jana Pawła II, nieopodal na skos w lewo – tablica na nawierzchni z napisem upamiętniającym ten dzień oraz mszę pogrzebową Prymasa Stefana Wyszyńskiego z 1981 roku. Kilkadziesiąt metrów na skos w lewo, przy południowej granicy placu – pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Ta ogromnie duża otwarta przestrzeń, licząca około 3 hektarów, to miejsce dla wielu Polaków szczególne, bo tu znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza, tu odbywają się najważniejsze defilady i obchody uroczystości państwowych, koncerty patriotyczne. Tu też miały miejsce najistotniejsze wydarzenia. W zmieniających się okolicznościach historycznych to plac, którego nazwa aż siedmiokrotnie ulegała zmianie. Pierwotnie znajdował się tu dziedziniec pałacu, najpierw Morsztynów, później królów saskich i rządu Królestwa Polskiego. To w tym miejscu w czasie insurekcji 1794 roku dochodziło do walk z Rosjanami, tu w obecności Napoleona Bonaparte odbywały się przeglądy wojsk francuskich. W początkach Królestwa Kongresowego nowe władze zaborcze nakazały wybrukować plac, który stał się miejscem musztry wojskowej. Część wnętrz pałacu przeznaczono na siedzibę Liceum Warszawskiego, najlepszej w tym czasie męskiej szkoły średniej, część była wynajmowana na mieszkania. To tu w 1810 roku na drugim piętrze w prawym skrzydle pałacu przez siedem lat mieszkali Mikołaj Chopin, nauczyciel francuskiego w Liceum, z żoną i z dziećmi, Ludwiką i Fryderykiem. Niedługo po upadku powstania listopadowego zaborca przed pałacem polecił wznieść pomnik siedmiu polskim oficerom-lojalistom, którzy odmówili udziału w insurekcji. Wkrótce po przebudowie pałacu w stylu klasycystycznym na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XIX wieku przez nowego właściciela, kupca Skwarcowa (budynek otrzymał wówczas w środkowej części wysoką kolumnadę), gmach zakupiło wojsko rosyjskie. W końcu wieku przed pałacem rozpoczęto budowę monumentalnego soboru pod wezwaniem Świętego Aleksandra Newskiego, którego wysoką siedemdziesięcio- metrową dzwonnicę widać było z daleka. Ukończoną w 1912 roku świątynię zaczęto rozbierać w 1924 roku, a pałac Saski stał się siedzibą Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wcześniej, w 1923 roku, na dziedzińcu pałacu stanął pomnik konny księcia Józefa Poniatowskiego, a kolumnada stała się miejscem, gdzie upamiętniano nieznanego żołnierza. W czasie II wojny światowej plac zmienił nazwę na Adolf Hitler Platz, a okoliczne zabudowania stały się centralnym punktem niemieckiej dzielnicy rządowej. Pośrodku placu stanęła wielka litera „V” symbolizująca zwycięstwa Niemców. Po Powstaniu Warszawskim wycofujący się okupanci wysadzili pałac Saski i kilka innych zabudowań w sąsiedztwie, które po wojnie nie zostały odbudowane. Poza ocalałymi arkadami Grobu Nieznanego Żołnierza odgruzowany plac długo pozostawał pusty. Niezwykle ważnym wydarzeniem, które miało miejsce w 1979 roku, była pierwsza pielgrzymka papieża Polaka w ojczyźnie. Drugiego czerwca tego roku Jan Paweł II na ołtarzu zbudowanym we wschodniej części placu, składającym się z wysokiego krzyża i stołu pańskiego, odprawił tu mszę świętą, w której uczestniczyło około pół miliona wiernych. Zebrani usłyszeli wówczas słynne słowa: „Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!”. Mszę papieską na ówczesnym placu Zwycięstwa warszawiacy przypominali sobie w trudnym czasie stanu wojennego, układając krzyż z kwiatów, który był zarazem symbolem oporu i poparcia dla „Solidarności”. W 1990 roku w nawierzchni placu umieszczono tablicę, upamiętniającą mszę papieską w 1979 roku oraz mszę pogrzebową kardynała Stefana Wyszyńskiego. W 2009 roku, w trzydziestą rocznicę mszy, ustawiono krzyż papieski. Rok wcześniej ukończono badania archeologiczne na terenie, gdzie znajdował się pałac Saski. Obecnie toczy się dyskusja, czy odbudowywać zniszczony w czasie wojny gmach. Bardzo interesujące jest, jak będzie wyglądała ta ważna narodowa przestrzeń za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Zastanawiające jest, jakie nowe obiekty staną tu w nieodległej przyszłości i jaką formę przybiorą nowe nośniki narodowej pamięci.
W południowej części placu, w miejscu w pobliżu ulicy Królewskiej, gdzie jeszcze przed stu laty wznosiła się dzwonnica prawosławnego soboru, 10 kwietnia 2018 roku, w ósmą rocznicę katastrofy samolotu rządowego pod Smoleńskiem, odsłonięty został monument upamiętniający 96 ofiar znajdujących się na pokładzie. Zrealizowany według projektu Jerzego Kaliny pomnik ma formę granitowego czarnego bloku, urozmaiconego od strony południowej 18 schodami. Bryła składa się z sześciu, ułożonych kolejno na sobie, poziomych warstw czarnej wypolerowanej płyty granitowej. Intencją artysty było, aby ta forma nasuwała skojarzenia ze schodami wejściowymi (trapem) do samolotu. Bryła ścięta od góry na płasko, kształtem może przypominać również statecznik samolotu. Widoczny z dala pomnik, wznoszący się na wysokość 6 metrów, składa się z dwóch części – nadziemnej i podziemnej. Na wypolerowanej ścianie od strony północnej wyryte zostały nazwiska 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, ułożone w porządku alfabetycznym.
Od strony wschodniej wykuty został napis: „Pamięci ofiar tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku”. Z prawej strony inskrypcji widnieje godło Rzeczypospolitej – orzeł. Część naziemną pomnika nocą oświetlać ma 96 zainstalowanych słupów światła, które mają symbolizować ofiary katastrofy. Wokół pomnika w przyziemiu, na powierzchni placu, pod przeszklonymi płytami znajduje się podziemna część monumentu o głębokości 2 metrów. Ta część ma symbolizować katyńskie „doły śmierci”.
Zostawiając za plecami ulicę Królewską, podążając kilkadziesiąt kroków w głąb placu, wzdłuż jego zachodniej strony, w kierunku odgłosu fontanny pobliskiego Ogrodu Saskiego, dojdziemy do Grobu Nieznanego Żołnierza. Obiekt ten niewątpliwie zwraca uwagę swoją niespotykaną formą. To trzy arkadowe łuki, zachowane w formie trwałej ruiny, jedyne ocalałe naziemne elementy po stojącym tu do 1944 roku budynku pałacu Saskiego. Dawniej na arkadach wspierały się kolumny podpierające taras, który łączył skrzydła pałacu Saskiego. Przed wojną arkadowe przejścia prowadziły do wnętrza Ogrodu Saskiego. Początki pomnika sięgają 1923 roku. Wówczas to pamiątkowa płyta ku czci Nieznanego Żołnierza została przez mieszkańców spontanicznie umieszczona u stóp pomnika księcia Józefa Poniatowskiego, stojącego wówczas na placu Saskim. Członkowie powołanego wówczas komitetu, mającego na celu upamiętnienie nieznanego żołnierza, zdecydowali, że właśnie przy arkadach pałacu Saskiego powstanie mogiła bezimiennego żołnierza. Drugiego listopada 1925 roku w mauzoleum złożono zwłoki anonimowego żołnierza (prochy bezimiennego obrońcy Lwowa z cmentarza Łyczakowskiego) i urny z ziemią z frontów I wojny światowej. Na wewnętrznych ościeżach filarów arkad umieszczono tablice z nazwami miejsc bitewnych, w których udział brali polscy żołnierze. Projekt mauzoleum wykonał Stanisław Ostrowski. W tylnej części środkowej arkady artysta umieścił kratę z orłem. Po lewej stronie – krzyż Virtuti Militari; lewy łuk arkadowy wypełnia ornament z Krzyżem Walecznych. Arkadowa konstrukcja Grobu Nieznanego Żołnierza nieznacznie uszkodzona, w przeciwieństwie do pozostałej części gmachu, przetrwała wojnę. Po niezbędnych naprawach, układ wnętrza został przekształcony według projektu Henryka Grunwalda i uzupełniony o nowe elementy dekoracyjne. Urny z ziemią z pól bitewnych II wojny światowej, w których brali udział Polacy, wmurowano w filary arkad. Na ścianach umieszczono również nowe tablice pamiątkowe, uwzględniające miejsca i bohaterów II wojny światowej. W tylnej części środkowej arkady, w miejsce przedwojennego orła umieszczono ornament z Krzyżem Grunwaldu. Odsłonięcie narodowego mauzoleum nastąpiło rok po zakończeniu II wojny światowej. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przeprowadzono niezbędną konserwację konstrukcji, dodając na tablicach informacje o wszystkich najważniejszych dwudziestowiecznych polach walk Polaków. Przy płycie nagrobnej, otoczonej czterema urnami na granitowych cokołach, płonie wieczny ogień. Grobu strzeże warta honorowa Wojska Polskiego. W czasie uroczystości państwowych odbywają się apele poległych i uroczyste zmiany warty, a delegacje państwowe polskie i zagraniczne składają w hołdzie polskim bohaterom wieńce.
Pójdźmy teraz do Ogrodu Saskiego. To najstarszy udostępniany publicznie park w Warszawie, po którym mieszkańcy mogą spacerować od 1727 roku. Na załączonym planie to rozległy zielony, wykropkowany obszar, który zajmuje północną część arkusza. Możemy do niego wejść wąskimi alejkami na tyłach Grobu Nieznanego Żołnierza. Przechodzimy przy otoczonym równoległymi alejkami dywanie kwiatów i dochodzimy do okrągłej fontanny. To najokazalszy parkowy wodotrysk, który razem z nieodległym wodozbiorem jest pamiątką uruchomienia wodociągu w mieście w 1855 roku. Fontanna jest jedną z czterech zaprojektowanych wówczas przez Henryka Marconiego (pozostałe ulokowane zostały na Rynku Starego Miasta, na placu Teatralnym i w sąsiedztwie Kolumny Zygmunta). Za fontanną, na brukowanej nawierzchni, na fragmencie kanelowanej kolumny, otoczona metalowymi słupkami umieszczona jest tarcza zegara słonecznego. Dojdziemy do niego, idąc wokół fontanny otaczającym ją chodnikiem. Czasomierz stanął tu w 1863 roku za sprawą warszawskiego fizyka i meteorologa Antoniego Szeligi Magiera, którego ostatnią wolą było podarowanie miastu tego zegara. Cień jego igły, zainstalowanej na środku marmurowej płaskiej tarczy gnomonu, na której gęsto wyryto podziałki i regularnie rozmieszczono rzymskie cyfry, dość precyzyjnie (co do pięciu minut) wskazuje godzinę. Zostawiając za sobą Grób Nieznanego Żołnierza i fontannę, idźmy dalej w kierunku zachodnim główną, szeroką, asfaltową aleją parku. Wzdłuż niej po lewej i prawej stronie pod drzewami stoją ławki, a bliżej środka alei przechodzimy obok kamiennych rzeźb, które częściowo pamiętają początki parku. Poddawane dwukrotnie poważniejszym zabiegom konserwatorskim – w 1888 roku oraz po zniszczeniach wojennych, kamienne figury czasami otrzymały inne niż przynależne oryginalnie atrybuty... Dwadzieścia jeden rzeźb to personifikacje pór roku, cnót, cech umysłu, sztuki i nauki. Wymowa rzeźb wiąże się z kondycją umysłu człowieka, żyjącego w cyklu pór roku. W rzędzie od strony południowej stoją figury: „Intelekt”, „Sprawiedliwość”, która początkowo miała kątomierz w miejsce obecnego lustra, „Wenus”, „Jesień”, „Arytmetyka”, „Architektura Wojskowa”, „Poezja”, „Geografia”, „Inteligencja”, „Wiedza-Nauka”. Na prawo od głównej alei znajduje się staw oraz nieopodal na wysokiej skarpie, otoczony żywopłotem, biały budynek w formie rotundy, wzorowany na świątyni Westy, znajdującej się we włoskim Tivoli. De facto budowla kryje w sobie wodozbiór – wieżę ciśnień, dzięki której przepompowana na wyższy poziom woda mogła być dalej rozprowadzana rurami po mieście. Budynek zrealizowany w 1854 roku na sztucznie usypanym wzniesieniu przez Henryka Marconiego. Architekt zainspirował się formą monopterosu, czyli okrągłej starożytnej budowli otoczonej, w tym przypadku, 22 kolumnami korynckimi podpierającymi dach. Korpus przykrywa kopuła kryta blachą z dekoracyjną szyszką. Zarówno do stawu, jak i wodozbioru możemy się dostać, skręcając z głównej alei w prawo, w drugą boczną alejkę licząc od fontanny.
Idąc dalej za budynek wodozbioru w kierunku północno-zachodnim, w stronę słyszanej stąd ulicy Marszałkowskiej, natrafimy na pomnik Marii Konopnickiej – pisarki, która znaczną część swojej twórczości poświęciła dzieciom. Oznaczenie pomnika znajdziemy już na innym arkuszu – na planszy B6 w prawym górnym rogu w pobliżu szerokiej ulicy Marszałkowskiej. Dojście do monumentu nie jest łatwe ze względu na kręte i krzyżujące się alejki. Prawie trzymetrowa rzeźba wykonana ze skały magmowej nazywanej sjenitem stoi na niewysokim granitowym cokole, na którym wyryto napis: „Marii Konopnickiej – dzieci”. Pomysłodawcami wzniesienia pomnika dla lubianej pisarki były właśnie dzieci z kaliskiej szkoły podstawowej – informuje dziś o tym inskrypcja z lewej strony cokołu. Wówczas na łamach pisma „Płomyk” zwrócono się z apelem o zbiórkę na budowę pomnika. Ogłoszono również konkurs na projekt upamiętnienia, który wygrał rzeźbiarz Stanisław Kulon, uczeń Ludwiki Nitschowej, autor innego warszawskiego monumentu – Chwała Saperom. Pomnik z połączonych trzech części kamienia odsłonięto w 1966 roku, w przeddzień 124. rocznicy urodzin pisarki (informacja o tym znajduje się na cokole z prawej strony). Przedstawiona w pozycji siedzącej literatka trzyma w ręku książkę i haftowaną w kwiaty serwetę. Rzeźbiarz starał się wydobyć w szarym sjenicie pomarszczoną fakturę długiej szaty pisarki. Uroda rzeźby autorki O krasnoludkach i o sierotce Marysi nie znajduje jednak wielu admiratorów.
Skierujmy się do ruchliwej ulicy Marszałkowskiej, z której mogą dochodzić odgłosy tramwajów. Idąc w jej stronę, dojdziemy do bardziej otwartej przestrzeni parku, gdzie rośnie mniej drzew. Znajdziemy tam poprzeczną asfaltową alejkę. Powinniśmy iść wzdłuż niej w lewo, na południe, i mieć ulicę po prawej stronie. Idąc cały czas prosto, wyjdziemy z parku i przed nami będzie ulica Królewska krzyżująca się z ulicą Marszałkowską. Przed ulicą Królewską pójdźmy w lewo, na wschód, kilkadziesiąt metrów szerokim chodnikiem, prawie do końca południowej strony Ogrodu Saskiego. Park od ulicy Królewskiej ogrodzony jest niewysokim murkiem. Gdy miniemy brukowane szerokie południowe wejście do parku i przerwę w linii murku po prawej stronie, znajdziemy przejście bez sygnalizacji świetlnej przez ulicę Królewską. Ulica jest dość szeroka, czteropasmowa, bez wysepki. Przejście posiada obniżenie i pas wypukłych płytek. Po drugiej stronie, przed nami na lewo, wznosi się gmach Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki.
Na planszy B7 to budynek w centralnej części arkusza, w pobliżu ulicy Królewskiej, Kredytowej i Mazowieckiej. Wejście do budynku znajduje się od strony placu Stanisława Małachowskiego; przedłużeniem placu na południe jest ulica Mazowiecka. Pójdźmy w lewo wzdłuż ściany budynku i wzdłuż ulicy Królewskiej. Następnie skręćmy w prawo do kolejnej wschodniej ściany, która jest naprzeciw placu Małachowskiego. Uważając na metalowe stojaki na rowery, znajdźmy szerokie stopnie schodów prowadzących do głównego wejścia. Na lewo od głównego wejścia po schodach w dół można zejść do restauracji „Po prostu Zachęta”, która oprócz dobrego menu zaprasza również na koncerty, akustyczne recitale czy wernisaże. Można również dostać się tam windą usytuowaną na tyłach schodów. Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, organizacja zrzeszająca artystów i miłośników sztuki już od powstania, to jest od lat sześćdziesiątych XIX wieku, czyniło starania wzniesienia własnej siedziby. Ambitne zamierzenie udało się zrealizować dopiero w końcu stulecia, głównie dzięki pomocy finansowej licznych darczyńców. Wzniesiony wówczas w stylu późnego historyzmu gmach według projektu Stefana Szyllera nawiązywał do akademickiego renesansu włoskiego z mocnymi akcentami klasycystycznymi i uznany został przez krytyków za bardzo udany, za jeden z najlepszych projektów architekta. Szyller był autorem wielu budowli nie tylko w Warszawie, ale i w innych polskich miastach. Podziwiany obiekt do II wojny światowej użytkowany był przez Towarzystwo Zachęty. Budynek został zniszczony w bardzo niewielkim stopniu (był siedzibą niemieckiego domu kultury), jednak skradziona została znaczna część zbiorów Zachęty. Po powojennym remoncie gmach również pełnił funkcje wystawiennicze, będąc siedzibą Centralnego Biura Wystaw Artystycznych. Projekt budynku powstał na rzucie równoległoboku o ściętych narożach. Posiada trzy kondygnacje. Wschodnia fasada ma dziewięć osi.
W dominującej części środkowej ze schodami i wejściem głównym, pośrodku, usytuowany jest trójosiowy ryzalit, który zwieńczony został trójkątnym tympanonem z grupą rzeźbiarską, przedstawiającą personifikację sztuk. To praca Zygmunta Ottona. Całość tej partii elewacji wspierają dwa wydatne pilastry w wielkim porządku. Pomiędzy nimi stoi para korynckich kolumn podtrzymujących fryz, na którym umieszczono łacińską inskrypcję ARTIBUS, co oznacza „sztukom pięknym”. Dwie dolne kondygnacje zdobi boniowanie. W bocznych częściach pierwszego piętra korpusu głównego znajdują się po dwie półkolumny, pomiędzy którymi umieszczone są, bogato udekorowane medalionami i motywami ornamentyki roślinnej, okna. Szczyty bocznych partii korpusu głównego zdobią wyrzeźbione kamienne attyki. Gmach Zachęty od początku XX wieku do dzisiaj pełni rolę galerii sztuki. W 1922 roku we wnętrzach budynku doszło do tragedii. 16 grudnia, podczas otwarcia dorocznego Salonu Towarzystwa, w trakcie zwiedzania wystawy zamordowano prezydenta Polski Gabriela Narutowicza. Zbrodni dokonał malarz i pedagog Eligiusz Niewiadomski związany z Narodową Demokracją, który widział w osobie Narutowicza polityka wybranego przez przeciwników politycznych – konkurentów prawicy, następcę znienawidzonego Piłsudskiego.
W czasie okupacji niemieckiej Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych zostało rozwiązane, a sam gmach zarekwirowany przez okupantów. Większość zbiorów trafiła do Muzeum Narodowego. Gmach stał się siedzibą Domu Kultury Niemieckiej, w którym odbywały się imprezy propagandowe. W czasie Powstania Warszawskiego budynek został zniszczony przez ostrzał artyleryjski, a wycofujący się Niemcy podjęli także próbę jego spalenia. W 1949 roku gmach stał się siedzibą Centralnego Biura Wystaw Artystycznych (CBWA). Wydarzeniem o wielkim znaczeniu artystycznym, związanym z sukcesem polskiej szkoły plakatu, było zainicjowanie przez CBWA w 1966 roku Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie. Było to pierwsze tego rodzaju wydarzenie artystyczne na świecie.
Przed gmachem Zachęty od 1933 roku na kamiennej podstawie i granitowym cokole stoi monument Poległych Żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) dłuta Edwarda Wittiga, określany w skrócie jako pomnik Peowiaka. Przedstawia wpółleżącego, umierającego nagiego wojownika z odchyloną do tyłu głową. Jego lewa dłoń wsparta jest na głowni miecza. Na granitowym cokole od strony gmachu Zachęty znajduje się wyryty skrót P.O.W. Po przeciwnej – stronie inskrypcja: „Służba i śmierć bezimienna dla wzniosłej sprawy ojczyzny”. Na cokole pod zwisającą nogą bojownika znajduje się wyryta odznaka P.O.W. Pomnik Edwarda Wittiga jest wierną kopią rzeźby, która znajduje się na grobowcu komendanta warszawskiej Komendy Naczelnej POW Jana Opielińskiego „Wojsznana” na cmentarzu Powązkowskim.
Pójdźmy na prawo, na południe od wyjścia z Zachęty. Następnie pierwszym skośnym chodnikiem wśród zieleni pójdźmy w prawo, uważając na stopnie i przechodząc uliczkę wewnętrzną, dojdziemy do bocznego wejścia do klasycystycznego budynku zbudowanego na planie rotundy, pokrytego kopułą z wysoką latarnią. To kościół Ewangelicko-Augsburski Świętej Trójcy oznaczony na planie na południowy zachód od Galerii Zachęta. Do głównego wejścia musimy przy jego ścianie pójść w prawo, w kierunku ulicy Królewskiej, aż znajdziemy wysokie schody i kolumnadę. Kościół zbudowany został w latach 1777–1782 według projektu Szymona Bogumiła Zuga, architekta elektora saskiego. Bryła kościoła w niższych przybudówkach posiada klatki schodowe, zakrystię oraz portyk wejściowy. Dolna część elewacji posiada wysokie okna zwieńczone kluczem i udekorowana jest boniowaniem w formie wątku z muru ceglanego. Górna część posiada okna okrągłe i boniowanie w postaci poziomych pasów. Klasycystyczna bryła budynku była na tamte czasy nowatorska. Co ciekawe, architekt Szymon Bogumił Zug wykonał projekt świątyni, a także sprawował nadzór nad jego budową bezinteresownie. Wdzięczne kolegium kościoła, kilka lat po ukończeniu świątyni, wybiło medal pamiątkowy dedykowany zasłużonemu architektowi. Na awersie znajduje się popiersie architekta, na rewersie – przekrój budowli. Oprócz wykonanych w brązie i srebrze, jedyny złoty egzemplarz podarowano Zugowi. Jedną z pozłacanych replik medalu oglądać można dziś w Gabinecie Medali Muzeum Warszawy. Świątynia ma dobrą akustykę i odbywają się tu koncerty. Muzyki piętnastoletniego Fryderyka Chopina słuchał tu w 1825 roku car Aleksander I. Wznosząca się na wysokość ponad pięćdziesięciu metrów latarnia, usytuowana na kopule kościoła, była doskonałym punktem obserwacyjnym.
Z tego miejsca w 1857 roku warszawski fotograf Karol Beyer sporządził serię zdjęć, tworząc niezwykłą panoramę miasta. Świątynia ma prawie sześćdziesiąt metrów wysokości i w XIX wieku był to najwyższy budynek w Warszawie. Górujący nad latarnią krzyż w latach osiemdziesiątych XIX wieku stał się najważniejszym punktem odniesienia dla geodetów (główny punkt sieci triangulacyjnej), podczas budowy lindleyowskich wodociągów. Po odbudowie ze zniszczeń z okresu II wojny światowej obiekt jest własnością parafii ewangelicko-augsburskiej. Pomiędzy gmachem Zachęty a kościołem Ewangelicko-Augsburskim znajduje się liceum imienia Mikołaja Reja. Zostało ono powołane w 1905 roku przez kolegium kościelne sąsiadującego zboru. Na fasadzie budynku znajduje się dewiza liceum: „Macte animo – sic itur ad astra” (co w wolnym tłumaczeniu oznacza: Dalej, młody człowieku – odwagi – tak idzie się do gwiazd!). Cytat pochodzi z poematu Tebaida, napisanego przez rzymskiego poetę Stacjusza. Znanymi absolwentami szkoły są między innymi: Robert Brylewski, Ewa Błaszczyk, Bruno Jasieński, Jeremi Przybora, Kazik Staszewski, Wiktor Zborowski czy prezydent m. st. Warszawy Rafał Trzaskowski.
Wróćmy do chodnika, którym doszliśmy tu z Zachęty. Czyli przejdźmy na wysokości bocznego wejścia do świątyni przez wjazd, następnie skośnym chodnikiem dojdźmy do chodnika placu Małachowskiego. Skręćmy w prawo, na południe.
Dojdziemy do ulicy Kredytowej. Znajdźmy przejście przez nią – jest obniżenie i pas ostrzegawczych płytek. Po drugiej stronie ulicy Kredytowej, na rogu z ulicą Mazowiecką, przed nami znajduje się budynek, w którym od 1973 roku siedzibę ma Państwowe Muzeum Etnograficzne, jedno z najstarszych polskich muzeów (założone w 1888 roku). Jego położenie można zobaczyć również na planie we wspomnianej lokalizacji. Wejście znajdziemy, idąc w prawo wzdłuż ściany budynku aż do zlokalizowania wysuniętych na chodnik, zaokrąglonych z boków szerokich schodów bez poręczy. Ten rozległy gmach to dawna siedziba Towarzystwa Kredytowo-Ziemskiego w Królestwie Polskim, zrealizowana dla tej pierwszej polskiej instytucji bankowej w roku 1858. Obiekt wzniesiony został na planie litery „E” według projektu Józefa Góreckiego i włoskiego architekta Henryka Marconiego.
Jego wygląd, a szczególnie elewacja, inspirowane były architekturą wenecką. Od strony ulicy Kredytowej jest to długi, 21-osiowy, dwupiętrowy budynek, utrzymany w stylu neorenesansu włoskiego. Posiada wyraźne gzymsy i dekorowane fryzy oddzielające poszczególne kondygnacje. Pomiędzy oknami każdej kondygnacji znajdują się korynckie pilastry. Najbardziej zdobione są okna pierwszego piętra, gdzie kamienny łuk pełny spoczywa na pseudokolumnach doryckich. Łuki okien zdobią dodatkowo płaskorzeźby aniołów. Od strony ulicy Mazowieckiej budynek zamyka pierzeję uliczną arkadową bramą, prowadzącą na dziedziniec wewnętrzny, na której można zobaczyć jeszcze zniszczenia po pociskach. Ciekawostką jest, że przy budowie gmachu po raz pierwszy wykorzystano polski cement romański. Elewacje gmachu ozdobiono odlewami detali architektonicznych, wykonanymi właśnie z cementu romańskiego. Niestety, budynek w czasie II wojny światowej został w bardzo dużym stopniu zniszczony. Odbudowany po wojnie gmach przeznaczono dla Muzeum Etnograficznego, które długi czas nie miało stałej siedziby dla swoich zbiorów. Dziś w magazynach budynku mieści się ponad 80 tysięcy obiektów, z których tylko część eksponowana jest na wystawach stałych i czasowych.
Ulicą Mazowiecką dalej na południe dojdźmy do bardziej ruchliwej ulicy Świętokrzyskiej. Za końcem zabudowy znajdziemy się w rogu skrzyżowania. Z uwagą na poprzeczną asfaltową ścieżkę rowerową, idąc na skos w prawo, zlokalizujmy przejście przez ulicę Świętokrzyską.
To przejście z sygnalizacją świetlną, posiadające też ścieżki dotykowe prowadzące do przejścia. Na wprost po przejściu przez ulicę znajdziemy pomnik Powstańców Warszawy.
Na arkuszu planu B7 jesteśmy w prawym dolnym rogu. Jesteśmy w zasadzie na wyspie pomiędzy pasami ruchu ulicy Plac Powstańców Warszawy z prawej i lewej strony. Plac Powstańców Warszawy to przestrzeń, która wytyczona została już na początku lat dwudziestych XIX wieku. Stał tu wówczas szpital Dzieciątka Jezus, od którego nazwę przejął znajdujący się tu plac. Na należącym niegdyś do Józefa Pułaskiego, starosty wareckiego, terenie zaczęto wznosić nową zabudowę. Kamienicę z fabryką pobudowali Minterowie, w późniejszym czasie użytkowaną przez Dyrekcję Poczt. W okresie międzywojennym pobudowano nowoczesny gmach Poczty Głównej. W 1921 roku na placu ustawiono pomnik Napoleona Bonaparte (w związku z rocznicą jego śmierci), który powrócił tu w 2011 roku. Na obecną nazwę plac przemianowano w 1957 roku. Po prawej stronie wznosi się, swego czasu najwyższy i najnowocześniejszy wieżowiec Warszawy, 66-metrowy budynek Towarzystwa Ubezpieczeniowego Prudential. To z tego budynku, dzięki zamontowanej na dachu wysokiej antenie nadawczej, przed wojną nadawano pierwsze próbne programy telewizyjne.
W czasie Powstania Warszawskiego, 28 sierpnia 1944 roku, w siedzibę Towarzystwa uderzył pocisk (znajdował się tam powstańczy punkt obserwacyjny). Moment jego wybuchu utrwalił na zdjęciu Sylwester Braun, pseudonim „Kris”.
Tę niezwykłą fotografię można dziś oglądać w Gabinecie Fotografii Muzeum Warszawy. Na placu Powstańców Warszawy pierwsze strzały padły 1 sierpnia 1944 roku, jeszcze przed ustaloną godziną „W”. W pierwszych godzinach Powstania udało się odebrać Niemcom budynek Prudentialu. Trzydzieści pięć lat później, w 1979 roku, na placu ustawiono pomnik według projektu Andrzeja Domańskiego, upamiętniający walki batalionu AK „Kiliński”. Ma on formę tablicy otoczonej 63 prostopadłościanami różnej długości. Ich ułożenie nasuwa skojarzenie z barykadą, a liczba bloków ma symbolizować kolejne dni powstania. Na granitowej czarnej tablicy umieszczono napis: „Na tym placu 1 sierpnia 1944 r. o godzinie 17 Kompanie Batalionu „Kiliński” Armii Krajowej rozpoczęły heroiczne walki Powstania Warszawskiego”. Za płytą znajdują się również ustawione pionowo tablice z datą początku i końca wojny, powstańczą kotwicą i napisem: „Armia Krajowa”. W tym miejscu kończymy zwiedzanie. Niedaleko stąd znajduje się stacja metra „Świętokrzyska” z liniami metra M1 i M2. Możemy do niej dojść, idąc w prawo od pomnika, na zachód. Przejść ulicę o nazwie Plac Powstańców Warszawy z sygnalizacją świetlną, następnie ulicę Jasną, minąć budynek Poczty Głównej i tuż przy wejściu do pierwszego w Polsce McDonalda znaleźć schody do podziemia stacji metra. Na planie zaznaczone są wejścia do metra po przeciwnej stronie ulicy Świętokrzyskiej, a także przystanek autobusowy „Plac Powstańców Warszawy” po północnej stronie placu.